Wakacje Obywafeli #Dzień9

/
0 Comments

Kicia:

Dzień niezbyt szczególny. Postanowiłam nadrobić zaległości. Od dłuższego czasu chciałam obejrzeć serial, który wszyscy tak gorąco mi polecali. "Gra o tron" jest rzeczywiście świetna. Obejrzałam dopiero kilka odcinków, ale już od pierwszego naprawdę mi się spodobała. Przede mną jeszcze 4 sezony. Jestem bardzo ciekawa co będzie się działo dalej :) 


Daria:

Budzik zadzwonił o godzinie 6:30. Przez głowę przeszła mi myśl, że czas wstać do szkoły. Kiedy zorientowałam się gdzie jestem i że przecież są wakacje to sama się z siebie śmiałam. Po szybkim śniadaniu podjechał po nas autokar i powitał wesoły Turek o imieniu Utku. To jeden z najfajniejszych ludzi jakich poznałam tutaj. Kiedy przedstawiał się po polsku (spędził 4 miesiące na kursie polskiego w Łodzi i bardzo dobrze mówił) powiedział: "Nazywam się Utku. Przez u zamknięte. Dziękuję." To był typ człowieka, na którego zazwyczaj mówię - jajcarz. Miał zaraźliwy śmiech i niesamowite poczucie humoru. Zwiedziliśmy wodospad, fabrykę biżuterii, a potem pojechaliśmy do producenta skór. Mieliśmy zobaczyć pokaż mody, ale odbyło się tylko dokładnie 55 sekund, bo nagrywałam całą akcję. Co się stało? Zabrakło prądu! Mieliśmy z tego niezły ubaw, ale usterki nie udało się naprawić, więc pojechaliśmy na stare miasto. Musze przyznać, że miasta tureckie są piękne. Naprawdę piękne. Spacerując między tymi domami, wąskimi uliczkami, czułam się jak w filmie. Jedynym minusem był niesamowity upał. Utku powiedział, że nie jest tak źle. Jednak jego odczucie gorąca różniło się od naszego. On chodził w koszuli z długim rękawem i było dla niego ok, a my w krótkich spodenkach oraz koszulkach nie mogliśmy wytrzymać. W czasie wolnym mogliśmy zrobić zakupy na bazarze. Było mnóstwo fajnych rzeczy, a najlepsze było to jak sprzedawcy potrafili zejść z ceny. Znajomy kupił 4 koszuli, które kosztowały łącznie 200 €. Wiecie ile zapłacił po 15 min targowania? 100€! Niesamowite. Mi też udało się uhandlować 40 €, co w sumie nie jest złym wynikiem. Potem musieliśmy już wracać. Pogadałam jeszcze chwile z Utku o Polsce. Mówił ze odwiedził dużo miast, m.in. Gdańsk, Malbork, Szczecin, czy Sopot. Tam nawet napisano o nim artykuł! Mówił, żebym sobie wpisała "Utku w Sopocie" w wyszukiwarkę, kiedy wrócę do domu. Powrót do hotelu nie oznaczał końca wrażeń. Poszliśmy na występ magika i powiem szczerze nie wiem jak on to robił, ale mogłabym na to patrzeć cały dzień. Wyciągał gołębie z rękawa, kwiatów, chust, balonów. Najbardziej podobał mi się numer z koszulką. Pociął, podpalił, zgniótł koszulkę jednego z widzów i gdy tamten miał ochotę pokazać mu co o tym musli nagle z dymu po spalonym T-shircie wypadła ta właśnie koszulka tylko w nienaruszonym stanie. To było coś. Ten dzień był pełen wrażeń i mam nadzieje, że podczas pozostałych 4 też nie będę się nudzić.



Simon:


Kartka z kalendarza, dzień 04.07.15r

Dzisiaj wstałem bardzo wcześnie, bo już o 06:30, a raczej obudził mnie budzik. Poleżałem jeszcze trzydzieści min i zebrałem się by wstać. Już z rana było gorąco, więc stwierdziłem, że przed wyjazdem wezmę letni prysznic. Założyłem po nim jasną bluzkę i krótkie spodenki, bo ma być dziś bardzo gorąco. Poszedłem zjeść coś na śniadanie. Wyciągnąłem pół kromki chleba z dżemem. Jakoś niezbyt chciało mi się jeść w ten ranek. Jeszcze przed wyjściem zaczesałem włosy, założyłem okulary, włożyłem portfel i telefon do kieszeni oraz założyłem sandały. Czekałem chwilę na autobus, ale czas szybko minął, bo rozmawiałem z Kicią i Sówka przez Messengera. Kiedy przyjechał, zobaczyłem, że będzie ciężko, bo był pełny. Usiadłem koło kierowcy. Na kolejnych przystankach wysiadło kilka osób, więc usiadłem niedaleko kuzynki. Tak jechaliśmy do Wrocławia. Po drodze rozmawialiśmy o tym, jak minął nam ostatni tydzień po zakończeniu roku. Do rozmowy dołączył się jej chłopak, który do tej pory zajęty był telefonem - własna firma czasami zabiera wolne chwile . Ustaliliśmy na co dokładnie idziemy do kina. W autobusie było zimnawo, więc po wyjściu uderzyła nas fala gorąca i jednocześnie szczęście, że za chwile wchodzimy do klimatyzowanego pasażu. Na początek poszliśmy pochodzić w poszukiwaniu butów dla kuzynki, jednak wraz z jej chłopakiem stwierdziliśmy, że wlecimy do Saturna. W ten sposób my poszliśmy w jedną stronę, a kuzynka w poszukiwaniu upragnionych butów. Powiem szczerze, że zajęło jej mało czasu, aby oblecieć sklepy. My dłużej spędziliśmy w elektronicznym niż ona na poszukiwaniach no ale cóż. Kolejnym punktem było coś zjeść i kupić bilety na seans. Mieliśmy później jeszcze niecałe trzy godziny na pochodzenie po sklepach. Ja w empiku kupiłem sobie dwie nowe książki, które bardzo chce przeczytać. Przed seansem poszliśmy jeszcze po picie i na lody. Pani która obsługiwała bardzo długo zwlekala z podejściem do nas. To pewnie dlatego, że się mnie przestraszyła. Była według mnie i moich kompanów dziwna i denerwująca... No ale co zrobisz. Zjedliśmy je. Były pyszne. Bardzo byłem z nich zadowolony. Poszliśmy na seans. Film z początku był dla mnie mało interesujący, jednak muszę przyznać, że coraz bardziej z czasem wciągał. Po tym jak się skończył poszliśmy jeszcze się załatwić i ruszyliśmy na autobus. Byłem bardzo zadowolony z filmu. Bardzo kocham moją kuzynkę, choć czuję, że się od siebie oddaliśmy. Na szczęście nie aż za daleko. Jest dla mnie naprawdę ważna.  Nawet gdy będzie daleko będzie zawsze w głębi mojego serca. Jej chłopaka też bardzo polubiłem, choć z początku miałem dystans do niego. Udało mi się raz albo chociaż trochę pomogłem uratować ich związek i jestem szczęśliwy z tego powodu, bo uwielbiam patrzeć jak się do siebie uśmiechają i na siebie patrzą z miłością. Lubię też jak się kłócą o głupoty, bo z boku wygląda to komicznie albo o coś zakładają bo to jest zabawne. Jedyne do czego mogę się doczepić to to, jak często gadają sobie do ucha. Tego trochę nie lubię, ale pewnie się czepiam. Jestem pewien, że jej chłopak ma o coś do mnie pretensje albo coś innego bo czasami zdaje mi się że ma taki dziwny humor. Naprawdę ich uwielbiam i cieszę się ze spędzonego z nimi czasu. Mam nadzieję, że nie im w moim towarzystwie też nie jest źle. Powrót zapowiadał się nieciekawie, bo było pełno osób "ludzie chyba nie maja co robić tylko jeżdżą xP". Moje gołąbki usiadły razem, a ja poszedłem na koniec i usiadłem na środkowym fotelu, więc mogłem wyciągnąć nogi. Podczas tej drogi pisałem, przeglądałem Internet i czytałem bloga, co tam się działo u moich przyjaciólek blogerek. Czas sprawiał, że przymykały mi się oczy a ja walczyłem by nie zasnąć. Gdy ludzi było już mniej przesiadłem się i oglądaliśmy jeszcze chwilę w trójkę. Dojechałem na miejsce, pożegnałem się z moimi głupkami i poszedłem do domu. W nim zjadłem kolację i chwilę rozpocząłem. O godzinie 21:48 ruszyłem do cioci, gdzie na grilla zjechała się rodzimą z daleka. Bardzo miło było ich znów zobaczyć. Byłem bardzo uradowany, wszyscy się tak zmienili że aż byłem w szoku. Bawiliśmy się aż do kresu się, było po prostu świetnie, wszyscy ucieszyli się na mój widok było to bardzo sympatyczne. Nasza zabawa zakończyła się jakoś koło 02:30 a w domu byliśmy przed trzecią. Reszta rodziny bawiła się dalej, my musieliśmy iść spać, bo następnego dnia wszyscy przychodzili do nas ma obiad. Bardzo byłem zadowolony z tego dnia. To było odbicie się od dna po tamtych gorszych dniach i czasie bez żadnej rozrywki.


You may also like

Brak komentarzy: