Kicia:

Trudne poniedziałki xD Miałam kilka obowiązków, z którymi uporałam się dopiero koło 17. Stwierdziłam, że czas na relaksującą kąpiel, ale nie było mi dane nacieszyć się nią w pełni. Księżniczka przerwała mi moją chwilę spokoju xD Ale wybaczam jej :P Przyjechała ze specjalną misją. Za 3 tygodnie jej osiemnastka, więc wbiła z zaproszeniem :) To były krótkie odwiedziny, bo miała jeszcze kilka zaproszeń do rozdania... Później odwiedziłam Kościół, a jak to zwykle bywa kolejną misją było spotkanie rodzinne. To był dość intensywny dzień ;)

Kicia:

Dobrze, że jest taki dzień, jak niedziela. Można wtedy porządnie odpocząć, zregenerować siły. Po tych dwóch imprezach to mi było naprawdę potrzebne. Niedziela jest super, tylko szkoda, że po niej od razu jest poniedziałek. Przydałby się jeszcze jakiś dzień przejściowy, by z sielankowego trybu powoli przestawić się na normalny, pracowity tydzień ;) 

Kicia:

Osiemnastki są trudne, zwłaszcza, gdy następnego dnia jest kolejna. Standardowo - spanko do południa, szybkie śniadanie, a właściwie obiad i kolejna impreza. Prawie na nic nie ma czasu xD Tak bardzo nie chciało mi się iść na tą imprezę (nie jestem szaloną imprezowiczką xD), ale musiałam. Nie mogłam zawieść przyjaciół. Było sporo gości. Zabawa była świetna. Trol był szczęśliwy :D W trakcie jednak wydarzył się mały wypadek. Sówka zaszalała, ale na szczęście to nie było nic mega poważnego. Mała ranka, która powinna się zagoić niebawem. Później zabawa przebiegała już spokojniej, bez innych niespodzianek. Nie licząc wypadku, to był świetny dzień. Jego raczej nikt nie zapomni. Zwłaszcza Trol xD Przecież to jej 18. urodziny! :)

Kicia:

Wykończona dniem poprzednim spałam chyba do południa. Za kilka godzin miała odbyć się impreza urodzinowa mojej koleżanki, którą znam od przedszkola. 18. urodziny to wielka rzecz. Ma się je tylko raz ;) Kościół i restauracja. Był straszny upał, ale na szczęście sala była klimatyzowana. Było bardzo fajnie :) Sporo gości. Poznałam świetne osoby, kilka z nim nawet mijałam na szkolnym korytarzu. Myślę, że Daria była zadowolona i będzie pamiętać długo ten dzień :)

Kicia:

3 godzinki snu i kierunek Wrocław. Najgorsze jest czekanie... Na wszystko.. W prawie 40 (tak, jestem trochę niecierpliwa, ale temperatura robi swoje). Całe szczęście, że wynaleziono klimatyzację <3 Zawsze jakoś łatwiej znieść podróż. Trasa minęła mi dość szybko i spokojnie. Na miejscu spotkałam moje 2 zguby, z którymi miałam spędzić ten dzień. Wraz z Darią i Księżniczką odwiedziłyśmy m.in. rynek, centra handlowe, rekina...^^ Miałyśmy też chwilę na relaks przy fontannie multimedialnej na Pergoli. Było świetnie ;) Prawdopodobniej zwiedziłyśmy więcej niż na niejednej normalnej wycieczce :P Dzień uważam za udany :)

Kicia:

4 godziny nagrywania. A to jeszcze nie koniec...Właściwie to więcej było chodzenia, niż nagrywania, ale nasze kluczowe punkty były trochę od siebie oddalone, więc nie szło tego uniknąć. Samo nagrywanie szło ok. Powstały naprawdę ciekawe filmiki. Ogólnie nie przepadam za kamerą, chociaż idzie się do tego przyzwyczaić. Czego się nie robi dla przyjaciół :P Mam nadzieję, że ta niespodzianka przypadnie do gustu naszej solenizantce :)

Kicia:

Poniedziałkowa nuda, przespana praktycznie do południa. Jutro nagrywamy nasz tajny projekt. Ciekawe jak to wszystko wyjdzie... Mam nadzieję, że będzie super i okaże się mega pamiątką, do której często będzie można wracać :)