Moje ważne odkrycie!

/
2 Comments
Witam Was serdecznie! :)

Dawno mnie tu nie było. To wszystko przez to, że bardzo dużo się u mnie działo. Jednak w tym czasie odkryłam kilka ważnych rzeczy i chciałabym się nimi z Wami podzielić.

Wiele razy zdarzają się nam w życiu takie sytuacje, że nasza pewność siebie i odporność na zdanie innych zostają wystawione na próbę. Wiecie o czym mówię, prawda? W tym momencie w umyśle każdego z Was, a przynajmniej większości pojawiło się coś na kształt szybkiej retrospekcji takiego  konkretnego zdarzenia.

Ja często tego doświadczałam. Ludzie krytykowali i negowali wiele moich wyborów i decyzji, ale jestem świadoma tego, że oni zawsze będą gadać. Taka prawda.

Miałam do wyboru dwa licea. To był mój wybór i jestem z niego dumna. Z biegiem czasu wiele wydarzeń utwierdziło mnie w tym przekonaniu. Mam wspaniałą klasę, poznałam wspaniałych ludzi, dużo się nauczyłam, zmieniłam trochę w moim życiu. Jednak jak wiadomo zawsze znajdzie się coś, co inni będą mogli skrytykować.

Moja pasja związana z karate czy kaligrafią. Kiedy o tym opowiadam niektórzy są zafascynowani, a inni mówią "A po co Ci to?".

Chce być architektem. Chodzę na rysunek i z tego, co mówią nawet nieźle mi idzie. Jednak ten kierunek nie jest łatwy i trzeba wiele pracy, żeby się na nim utrzymać. Daje mi to jednak dużo radości, bo lubię to robić. A co na to ludzie? Zgadnijcie. "A po co Ci to? Są łatwiejsze kierunki, a po studiach i tak nie masz gwarantowanej pracy".

Ale wiecie co? Ja będę to robiła. Będę malowała, kaligrafowała, ćwiczyła i spełniała marzenia. Dlaczego? No właśnie. To jest to, co odkryłam.

Przeczytałam przykład pewnego fajnego profesora, który wypowiadał się właśnie o marzeniach. On to zrozumiał dzięki swojemu synowi, a ja zobaczyłam to w swoim życiu.

Otóż jego syn przyszedł do niego i powiedział "Tata! Kup mi trampolinę!". On popatrzył na niego i mówi "Ale po co Ci to?". Wiadomo, że dzieci mają różne kaprysy. Pewnie poskacze trochę i potem mu się znudzi, więc jaki w tym sens, żeby wywalać pieniądze. On odpowie dział krótko - "Do skakania". Paradoksalnie proste a zarazem genialne. Kupił mu tą trampolinę. Dlaczego? I czego to dowodzi?

Tego, że marzenia są po nic. Tylko po to, żeby je spełniać.

Co z tego, że poskacze tylko trochę i potem reszte roku będzie stała w garażu? Ale jeśli mu tego nie kupi to on nigdy nie będzie wiedział, jak to jest mieć trampolinę, a bardzo tego chciał.

Ćwiczyłam karate, bo wiele lat o tym marzyłam. Co z tego, że może nigdy tej wiedzy nie wykorzystam, a na treningach zostawiałam (i nie przesadzam) krew, pot i łzy. Jeśli jednak bym tego nie zrobiła to nie miałabym niebieskiego pasa i nigdy nie dowiedziałabym się jak to jest go mieć i umieć chociaż podstway sztuk walki.

Uwierzcie mi jednak, że uczucie spełnionego marzenia jest nie do opisania. Dzień po egzaminie na mój pierwszy pas nie wierzyłam, że naprawdę tego dokonałam. Nic przez cały tydzień, a może nawet dłużej nie było w stanie popsuć mi humoru. Ci, którzy znają to uczucie potwierdzą moje słowa.

Nie bójcie się spełniać marzeń, bo one nadają sens temu życiu. Nie jest to marnowanie czasu. Niektórzy powiedzą, że wolą zająć się czymś poważniejszym. Uważam, że ten cytat doskonale zastąpi jakiekolwiek tłumaczenie, że nie mają do końca racji.

NIE BIERZ ŻYCIA ZBYT POWAŻNIE, BO I TAK NIE WYJDZIESZ Z NIEGO ŻYWYM

Trochę śmieszny, ale prawdziwy.

Trzymam za Was i Wasze marzenia kciuki! Powodzenia! :)



Daria




You may also like

2 komentarze:

  1. genialnie się to czytało lecę do kolejnego posta ;)

    sama ciągle słyszę "a po co?" po co się męczę, po co wierzę, że rozwijając się naukowo coś osiągnę. "Nagroda Nobla? chyba już nie było o czym innym marzyć" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ludzie zawsze potrafią zniechęcić, a krytyki nie da się uniknąć i silnego człowieka nie poznaje się po tym, że ją ignoruje czy poddaje się, ale umie ją przezwyciężyć, pokazując innym, że można. Trzymam kciuki za to, żebyś osiągnęła swój cel i nie straciła wiary w to, co robisz! :)

      DARIA

      Usuń