Zmień swoje życie na lepsze #1

/
0 Comments
Ostatnio zaczęłam czytać książki Beaty Pawlikowskiej.
Naprawdę polecam je wszystkim, którzy chcą zmienić siebie na lepsze i dążą do tego żeby być NAPRAWDĘ szczęśliwym. 


Dlaczego podkreśliłam naprawdę szczęśliwym? Oto prosty przykład, który pomoże Ci to zrozumieć.

Każdy z nas lubi być w czymś dobry, a najlepiej jeśli jest się najlepszym. Fajnie jest być docenianym, zauważonym i chwalonym.
Wyobraź sobie zwykłego człowieka. Może być kimkolwiek; nie ma znaczenia wiek, płeć, czy wygląd. Ma być taki, żebyś Ty mógł się z nim jak najlepiej uosobić.
Nasz człowieczek ma dobrą pracę i przyjaciół. Uwielbia być najlepszym we wszystkim, czego tylko się dotknie.  W pracy osiąga najwyższe wyniki. Kiedy trzeba coś załatwić, np. pójść zawalczyć o dłuższą przerwę z szefem i nikt nie chciał się zgłosić na ochotnika, to on zbierał się w sobie i szedł do swojego pracodawcy w imieniu całej załogi. Czuł się wtedy jak superman. Był przecież najodważniejszy i zdobywał szacunek kolegów, okazując to.
Uprawia kilka sportów. Zdobył kilka medali, ale po każdym kolejnym przez swoją ambicje chciał następnego.
 Dzięki czemu ten człowiek brał na to wszystko motywację? Ciągle powtarzał sobie: "Muszę być najlepszy. Muszę mieć wysokie wyniki. Muszę pokazać, że jestem dużo wart. Muszę zdobyć szacunek kolegów. Muszę, muszę muszę...."  Każda porażka była dla  niego przykrym upadkiem. Po każdej karał sam siebie i powtarzał, że to nie może się znów zdarzyć. Bał się niepowodzeń i po czymś takim był smutny, rozżalony i zdołowany. Przed każdym wystąpieniem publicznym stres po prostu nie dawał mu żyć. Myślał tylko o tym, żeby się nie pomylić, zainteresować widownie, przekazać wszystko co się chce, nie gubić się itd.

Pozornie nasz człowiek jest szczęśliwy. ale pewnie zauważyłeś już, że coś jest nie tak.
Pewnie powiesz: "Jeśli chodzi o końcówkę historii, to nie jest aż tak źle. Nikt nie lubi porażek, a jeśli się zdarzają jesteśmy smutni. Tak już musi być."
Naprawdę? Wierzysz w to? Nawet jeśli to powiem Ci coś wspaniałego: wcale nie musi.
Jak? To może wydawać się proste, ale to zależy tylko od Ciebie, czy zadziała.
Nasz człowieczek uwielbiał być najlepszy, bo to dawało mu bezpieczeństwo. Porażki to burzyły. Miał niskie poczucie własnej wartości, więc pokazując kolegom swoją odwagę tak naprawdę pokazywał sobie. Podświadomie mówił:"Jestem silny, więc jestem coś wart", ale przecież Ty jesteś wart wiele bez tego. Jeśli tylko polubisz siebie nie będziesz musiał sobie i innym nic udowadniać. 
Nasz człowieczek ciągle powtarzał sobie MUSISZ. Stał się swoim własnym niewolnikiem.  Przestań robić coś, bo musisz, tylko to co chcesz. Wcale nie musisz być najlepszy, najpopularniejszy. Możesz to zrobić, jeśli chcesz, ale nikt Cię do tego nie może zmusić. Nie pójdę do szefa, żeby wszystkim pokazać, tylko dlatego, że chce im pomóc.
Ambicja to dobra rzecz, ale musisz umieć cieszyć się z sukcesów. Wszystkich. Naucz się, że każdy medal nie ważne czy mistrzostw Polski, czy osiedla jest wiele wart. Chciałam się sprawdzić w moim hobby i udało się!  Nie traktuj ich jak szczebli. "Mam już 10 mniejszych medali, ale cieszyć będę się wtedy jak zdobędę mistrzostwo województwa". Takie myślenie nie da Ci szczęścia. Porażki traktuj jako naukę i szczeble do sukcesu, a nie jako upadki. Pewien milioner zanim zbił fortunę zbankrutował kilka razy. Wiesz ile dokładnie? 8 razy! Ale nie poddał się i teraz jest jednym z najbogatszych ludzi świata.
Nie bój się publicznych wystąpień. Nawet jeśli się pomylisz, to co z tego? Poprawisz się i pójdziesz dalej. Każdy z nas jest tylko człowiekiem :)

Mam nadzieję, że te przemyślenia pomogą Ci w Twoim życiu :)

DARIUSZ :)







You may also like

Brak komentarzy: